Elleen - I stanie się światłość!, Fan Ficion, Harry Potter
[ Pobierz całość w formacie PDF ]Elleen - I stanie się światłość!
Z dedykacją dla kapryśnego Wena - wróć, już nigdy nie rzucę w Ciebie wałkiem...
Autorka i jej bardzo irytujące, magiczne stworzonko o wściekle różowych ślepkach mają zaszczyt przedstawić:
I STANIE SIĘ ŚWIATŁOŚĆ!
Występują (Dlaczego oni? Chwila, daj mi napisać scenariusz.):
Draco Malfoy (Bo się w nim kochasz, o! To absurdalne.)
Harry Potter (Ale guzik z tego, skoro on wzdycha do tego niedorajdy. Bzdura. Draco się jeszcze… nie dookreślił.)
Irytek i Krwawy Baron (A oni tu po co? W ramach akcji: Taki mały, taki duży może gejem być. Razem? Mogłabyś łaskawie nie spowalniać akcji? Akcja się jeszcze nie zaczęła. Ciekawe dlaczego? Phi!)
Alastor Moody (On też jest gejem?! Nie. Ale jest niepełnosprawny i wszyscy go zawsze pomijają. Bo jest gejem? Nie - bo jest niepełnosprawny! I nie jest gejem? Grrrr… Nie.)
Syriusz Black i Zasłonka (To jakiś nowy pairing? A chciałbyś być sparowany z zasłonką? Nie. No to siedź cicho.)
Colin Creevey (Kto to jest? Entuzjasta blizn wszelakich. Ja mam jedną pod ogonkiem. W kształcie błyskawicy? A to jakiś wymóg sanitarny? A pytaj tego fetyszysty krzywych łamanych. Ja się nie znam.)
Pansy Parkinson (Mogę ją wygwizdać? Rób, co chcesz. Też jej nie lubię.)
J.K. Rowling (A ona tu po co? Wszystko zepsuje! Ja ci kiedyś krzywdę zrobię…)
Narrator (Czyli ja. Chciałbyś.)
Narrator [odchrząkuje i zerka tęsknie w stronę głównego bohatera]
Jest noc, czyli ulubiona pora wszystkich normalnych inaczej. O stos książek leżących na środku pokoju na poddaszu potyka się ładna blondynka w średnim wieku i zwala się ciężko na podłogę, przeklinając malowniczo. Z głośnym trzaskiem pojawia się obok niej przystojny blondyn, wyciągając arystokratyczną dłoń.
Rowling [ulegając najpierw autopertyfikacji, potem automandragoryzacji]
Merlinie, znów przedawkowałam walerianę.
Draco Malfoy [pochylając się nad poszkodowaną]
Szanowna pani pozwoli…
Rowling [mrugając entuzjastycznie]
Za takie efekty specjalne nawet Spielberg dałby się pokroić.
Draco Malfoy [sadzając nienaturalnie pobudzoną pisarkę na krześle obok kominka]
Przyszedłem z panią przedyskutować bardzo ważną kwestię. Kwestię mojego życia lub śmierci.
Rowling [wskazując na leżący na biurku rękopis]
Przecież żyjesz.
Draco Malfoy [z wyraźną ulgą w głosie]
Żyję?
Rowling [trochę zbyt żywiołowo podrywa się z krzesła, w efekcie czego znów ląduje w ramionach arystokraty]
Sam zobacz.
Draco Malfoy [podejrzliwie zerka na rękopis, po czym zagłębia się w lekturze]
Narrator [kontemplując sylwetkę głównego bohatera]
Minęły trzy niesamowicie nudne godziny, podczas których blondynka na przemian śmiała się i płakała (Narrator podejrzewa klimakterium), a oczy Draco coraz bardziej upodabniały się do oczu Zgredka, najbardziej upierdliwego skrzata domowego, jakiego widział czarodziejski świat.
Draco Malfoy [czyta na głos ostatnie zdanie rękopisu]
Draco schylił się i pocałował go w miejsce, w którym kiedyś znajdowała się blizna.
[krztusi się]
A data premiery to Prima Aprilis, tak?
Rowling [uśmiechając się tajemniczo]
Nie.
Draco Malfoy [rozpaczliwie machając rękami]
Zabij mnie. Błagam, zabij mnie.
Rowling [wyciągając z kosmetyczki ostro zakończony przedmiot]
Teraz?
Narrator [rozeźlony]
Ty się Joasiu nie rozpędzaj, co?
Draco Malfoy [oddychając cokolwiek nieregularnie]
Teraz to może nie. Ale mogłabyś wstawić tam wątek o mojej bohaterskiej śmierci. Draco Malfoy zginął, brutalnie potraktowany wałkiem do ciasta, próbując wydostać z wieży zahukanego smoka.
Narrator [szturcha blondyna, próbując jednocześnie skłonić przyjemny dreszcz do przechadzania się po miejscach nie będących Narratorskim kręgosłupem]
Odwrotnie.
Draco Malfoy [przyjmując radę do serca]
To znaczy – brutalnie potraktowany smokiem, próbując wydostać z wieży zahukany wałek do ciasta.
Narrator [załamuje ręce]
Rowling [podskakując]
To ja zrobię herbaty.
[wybiega]
ŁUP!
Narrator [śmiejąc się histerycznie]
Chyba się zabiła na schodach.
[po chwili]
A jednak nie. Złego licho nie bierze. Tymczasem w pokoju słychać trzask… dwa trzaski… trzy trzaski aportacji!
Harry Potter [piszcząc z emocji]
I co, i co? Dowiedziałeś się czegoś? Żyję?
Draco Malfoy [wzdrygając się malowniczo]
Niestety żyjesz. Ale zostałeś uwikłany w romans wszech czasów.
Alastor Moody [manipulując przy zawiasach sztucznej nogi]
Harry Potter, Rhett Butler i Scarlett O’Hara?
Draco Malfoy [jeszcze raz przeglądając rękopis]
Obawiam się, że nie.
Colin Creevey [unikając przenikliwego spojrzenia różowookiego czegoś]
Harry Potter, Romeo i Julia? Harry Potter, bazyliszek i wielka kałamarnica?
Harry Potter [avadując wzrokiem Colina]
Mógłbyś rozwinąć, Malfoy?
Draco Malfoy [puszczając oko do Narratora, który płonie szkarłatnym rumieńcem]
Zabijasz Voldemorta, ratujesz z opresji tuzin osób, zostajesz Ministrem Magii, wypinasz się na wszystkie poprzednie tomy i lądujesz ze mną w łóżku.
Harry Potter [zupełnie przewidywalnie – mdleje]
Colin Creevey [przysuwając się do Harry’ego w nagłym przypływie inspiracji]
To on jest gejem?
Alastor Moody [spojrzeniem niebieskiej tęczówki niebezpiecznie manewrując w okolicach paska od spodni Draco]
To TY jesteś gejem?
Draco Malfoy [po dość długiej chwili]
Nie. Jestem. Gejem.
Narrator [cicho]
Uff…
Rowling [pewnym krokiem wkracza do pokoju, ciągnąc za sobą: kobietę, mężczyznę (bez skojarzeń z jabłkami i żebrami, proszę), zasłonkę, ducha i poltergeista]
Pod ścianę wszyscy, jak raz!
Harry Potter [wciąż w stanie błogiej nieświadomości]
Hmpf…
Rowling [dość brutalnie przywracając Złotego Chłopca do rzeczywistości]
Ty też!
Harry Potter [wyjątkowo robiąc tak, jak mu kazano]
Mhm.
Rowling [złowieszczym szeptem]
Ja jestem kobieta łagodna i uległa. Ale wiecie co? Mnie wystarczy tysiąc czterdzieści osiem listów dziennie, każdy o innej treści. Ja się przez was schizofrenii nabawię, o! „Zabij Snape’a, to gnojek”, „W piątek kończę dwanaście lat. Chciałabym prosić o niezabijanie Snape’a”, „Jedyny słuszny pairing to Wierzba Bijąca i podrasowany samochód Weasleyów.”, „Czy mógłbym prosić o autograf Wiktora Kruma?”, „Więcej seksu!”. Nienawidzę was.
Draco Malfoy [prycha]
Nas? A to my takie głupoty wypisujemy?
Rowling [potwierdzając obawy Narratora dotyczące klimakterium]
Cisza!!!
[mrużąc oczy]
Malfoy?
Draco Malfoy [tracąc rezon]
Mogę szanownej pani w czymś pomóc?
Rowling [rzeczowym tonem]
Jesteś gejem czy nie jesteś?
Irytek [dumnie pokazując światu koszulkę z napisem: It’s okay to be gay!]
Oczywiście, że jest. Widziałem, jak całował się z Potterem.
Krwawy Baron [rozemocjonowany]
Tak, tak! Ja też widziałem!
Draco Malfoy [do rezydenta lochów Slytherinu]
Nie podniecaj się tak, bo ci ektoplazma skapuje na dywan.
[oficjalnym tonem]
Uroczycie oświadczam…
Harry Potter [przerywa, zadowolony, że nareszcie nadąża za tokiem rozmowy]
…że knuję coś niedobrego!
Narrator [odciąga Pottera na bok]
Nieszczęśliwie się składa, że Potter zauważa kulącego się za zasłonką ojca chrzestnego. Zasłonka z braku laku jest morsko-zielona (Joaśka „wypożyczyła” ją z gabinetu ginekologicznego). Gdzieś na tyłach robi się małe zamieszanie.
Draco Malfoy [zupełnie niezrażony dziwnymi odgłosami dochodzącymi zza zasłonki]
Uroczyście oświadczam, że moja orientacja seksualna jest jak najbardziej poprawna politycznie.
Narrator i Pansy Parkinson [zgodnym chórem]
Wiedziałam!
Rowling [zadziwiająco skutecznie uciszając hałasujących zasłonką]
Ty to lepiej dobrze przeanalizuj. Rozmów się ze swoim sumieniem.
Draco Malfoy [żałośnie]
Myślisz, że nie próbowałem? Cholerstwo po angielsku nie mówi.
Pansy Parkinson [uśmiechając się do góry nogami]
Biedaczek…
Rowling [bierze z łóżka kartkę papieru, długopis i zaczyna rysować tabelkę]
Stworzymy… listę… plusów… i… minusów.
Draco Malfoy [z zainteresowaniem obserwując poczynania pisarki]
Dziwnych rzeczy używacie do pisania. Nie łatwiej piórem po pergaminie?
Rowling [puszczając uwagę mimo uszu]
Korzyści. Plusy. Zalety.
Draco Malfoy [z powątpiewaniem]
Bycia gejem?
Rowling [uściśla]
Zakończenia mojej serii.
Draco Malfoy [zerka niepewnie na Pottera]
No więc… Będę codziennie pie…
Rowling [ostrzegawczym tonem]
Draco!
Harry Potter [dla urozmaicenia akcji – mdleje]
Draco Malfoy [zaczyna od nowa]
Będę codziennie pieczę sprawował nad najsmakowitszym kąskiem sezonu. I będą mi zazdrościli wszyscy homoseksualiści tego świata. No i wszystkie kobiety.
Narrator i Pansy Parkinson [zgodnym chórem]
Ee-ee.
Rowling [bezwiednie rysując na kartce złote znicze]
No widzisz. A wady?
Draco Malfoy [uprzejmie]
Nie, dziękuję. Wystarczy Zniewalająca Łaskotka.
[wyrywa Rowling długopis z ręki i zaczyna pisać po ścianie, mrucząc pod nosem]
A teraz wady. Byliśmy najzacieklejszymi wrogami przez siedem lat mojej poronionej egzystencji. Mdli mnie, kiedy go widzę. Serdecznie dziwi mnie fakt, że toto jeszcze żyje. Miał przecież tyle okazji, by umrzeć. Dlaczego? Dlaczego nie umarł?
Rowling [wtrąca się]
Zważ na tytuł serii. Nie mogłam tak po prostu zabić głównego bohatera.
Alastor Moody [wykazując się refleksem godnym szachisty]
Więcej seksu!
Draco Malfoy [coraz zacieklej bazgrząc po ścianie]
Jest pieprzonym Złotym Chłopcem! I to on zawsze łapał znicz. Nie wspominając już o innych rzeczach.
Narrator [nadrabia zaległości w opisywaniu rzeczywistości]
Zasłonka łypie nieufnie na Draco, wspominającego o przeróżnych rzeczach, które łapał Potter. Po chwili przenosi spojrzenie na cucącego Pottera Syriusza, stwierdzając, że źle by się stało, jeśli w tym momencie również miałby ochotę coś złapać. Potter, nie Syriusz. Pansy spogląda groźnie na Narratora i Narrator wcale nie jest pewien, czy dobrze zrobił, pakując się w tę historię. Wspierany dzielnie przez różowookie coś zapewnia jednak ciągłość didaskaliom i zauważa, że Zasłonka dyskretnie odciąga Syriusza od zemdlonego Chłopca, Który Przeżył, ocierając się perwersyjnie o ektoplazmę Krwawego Barona i mrucząc po swojemu.
Alastor Moody [uprawiając bardzo niesymetryczną żonglerkę sztucznym okiem i drewnianą nogą]
Domagam się zmiany zabójcy Lestrange’ów z Tonks na mnie. Ona jest za młoda.
[po chwili]
I więcej seksu.
Colin Creevey [z nadzieją, ciągnąc Rowling za nogawkę spodni]
Harry Potter jest gejem?
Harry Potter [cuci się sam, jako że Zasłonka odciągnęła Syriusza na stronę]
Czy mogę zginąć bohatersko?
Draco Malfoy [złowieszczo]
Bohaterskie umieranie jest już zarezerwowane, przykro mi. Możesz poprosić ewentualnie o jakąś widowiskową utratę mocy albo miłą Mary Sue na resztę twojego marnego życia.
Harry Potter [groźnym błyskiem w oku Rowling powstrzymany przez kolejnym omdleniem]
Nie jestem gejem. I ty też nie jesteś.
Draco Malfoy [stanowczo]
Oczywiście, że nie jestem.
[mniej stanowczo]
Nie mogę być gejem.
[najmniej stanowczo]
To by zepsuło moją reputację. Jestem Malfoyem. Malfoyowie są heteroseksualni na wskroś. Jestem piękny, bogaty, inteligentny, zabawny, namiętny, enigmatyczny, jestem Mrocznym Sukinsynem Prim i od dziecka uczę się alkowianych sztuk pięknych. Jestem seksowny, waleczny, złośliwy, błyskotliwy…
Harry Potter [niewinnym tonem]
Skromny…
Draco Malfoy [wplatając palce we włosy Rowling]
Zmieniłem zdanie. Możesz go zabić. W miarę możliwości jak najmniej bohatersko.
Rowling [odsuwa się z niechęcią wymalowaną na twarzy]
Narrator i Pansy Parkinson [zgodnym chórem]
Głupia…
Syriusz [zza zasłonki]
Za zasłonkę go!
Zasłonka [kiwa energicznie… eee… górną częścią siebie]
Harry Potter [do Malfoya]
Przerost formy nad treścią.
Draco Malfoy [żałośnie]
Że niby ja?
Harry Potter [burczy]
Nie – ja.
Draco Malfoy [rozwesela się]
Trzeba tak było od razu. Prawie uwierzyłem, że mówisz o mnie. Ty i te twoje żarty, Harry…
[po chwili]
Potter. No przecież mówię, że Potter. Jak masz na imię, Potter?
Harry Potter [unosi brew, powstrzymując śmiech]
Draco Malfoy [podśpiewuje]
I’m dreaming… of a white Christmas…
Rowling [zła]
To się wszystko kupy nie trzyma, o! Obaj jesteście pomyleni. Mam was po dziurki w nosie. A nawet po oczodoły! Ty, Harry, jesteś niedorobiony przeze mnie, przyznaję się. Ale ty… Ty powinieneś mieć trochę więcej samozaparcia.
Draco Malfoy [oburza się]
Malfoyowie nie mają zaparcia!
Rowling [ciskając piorunami we wszystkie strony]
Ujmijmy to obrazowo. Jestem Zeusem swojego cyklu.
Draco Malfoy [konwersacyjnie]
Menstruacyjnego?
Rowling [patrz wyżej]
Jestem Zeusem swojego cyklu i mogę was wszystkich powybijać. Jak kaczki.
Narrator [błagalnie]
Tak, tak! Zabić Kaczki!
Rowling [nie chcecie wiedzieć]
Mam błyskawice i nie zawaham się ich użyć.
Harry Potter [cicho]
Ja też mam Błyskawicę. Jedną, bo jedną, ale zawsze…
Narrator [beznamiętnie]
Jeden ze wspomnianych piorunów trafia prosto w odpowiedni fragment na czole Harry’ego, po czym łączy się z nim jak komplementarny puzzle, a Harry Potter pada martwy. Nikt nie wydaje się tym specjalnie przejmować, jedynie Zasłonka wygląda na zawiedzioną.
Rowling [z ulgą]
Ty, bo cię nie lubię. Pisanie o tobie przez tyle lat przyspieszyło mój zegar biologiczny.
Draco Malfoy [rozglądając się dokoła]
A, to on tak cyka? Właśnie się zastanawiałem…
[piorun trafia prosto w miejsce, w którym przeciętny człowiek ma serce, Draco pada martwy]
Narrator i Pansy Parkinson [zgodnym piskiem]
Nieeee!!!
Rowling [wzrusza ramionami]
Narrator [pozwala sobie]
Jak Joaśka Dracze, tak Narrator Joaśce. A więc – Pansy pada nagle na zawał serca. Colin uznał, że z niemożliwości slashowania się z Harrym powinien popełnić samobójstwo, co też uczynił. Moody umarł, bo był stary i był kaleką. Uprzedzając pytanie różowookiego czegoś – nie, nie był gejem. Syriusz, Krwawy Baron i Irytek nie mogli umrzeć, bo już byli martwi, co nie przeszkodziło im rozwiać się w kłębie zielonkawego dymu. Zasłonka w żałobie po Syriuszu dokonała widowiskowego aktu samozagłady, podpalając się i, niczym sławetna Julia, umierając z miłości do swego Romeo. Narrator przywołał na scenę specjalistę od morderstw wszelakich, który bardzo głośnym zakończeniem podejrzanego cykania* pomógł Joaśce dołączyć do swoich bohaterów.
Lord Voldemort [Przecież miało go tu nie być. Ale się zeźliłam i jest. Musisz go dopisać do listy. Ani mi się śni. Dlaczego? Zrobiłam to w przypływie irracjonalnej wściekłości. I nie żałujesz? Nie. Co on robi? Śpiewa. O, Merlinie!
Voldemort, Voldemort, um, Volde, Volde, Volde, Voldemort!
Kurtyna opada, widzowie siedzą oniemiali, Voldemort rzuca czerwonymi gałkami w panią z pierwszego rzędu.
*za...
Tematy
- Strona startowa
- Eight Days A Week, Fan Fiction
- Elita młodzieży, Saga o Królestwie Światła
- Elleen - Droga do domu, Fanfiction Harry Potter - dokumenty
- Emili Strange - Niespodziewanka HP-SS, Fan Ficion, Harry Potter
- Elleen - Grinch - Świąt nie będzie, Fan Ficion, Harry Potter
- Electronics For You Plus - May 2016, Electronics For You Plus, Electronics For You Plus 2016
- Elemental Hope and Roses EmPOV, Twilight Fanfiction
- Egzamin 04, System Informacji Terenowych SIT
- Elli Kokkinou - Ki allo - Więcej - tłumaczenie polski tekst lyrics, TŁUMACZENIA - TEKSTY - free
- Electronique et Loisirs 095, eml
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- amofpanewdh10.htw.pl