Elyria. Polowanie na czarownice - Melzer Briggite, Ebook

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
//-->BRIGITTE MELZERElyriaPOLOWANIE NA CZAROWNICEZ niemieckiego przełożyła Bożena Michałowska - StoeckleTytuł oryginału ELYRIA. IM VISIER DER HEXENJÄGERNiezliczone stosy rozświetlają noce.Magia, co zło wszelkie skrywa, jest źródłem nieszczęścia.Czas oczyszczenia już blisko, ku przestrodze.Wtedy to ludzie będą gotowi do bogów przyjęcia.Z kroniki wizjonera Dal CaissPrologJestem stary i zmęczony. Wina wszakże, którą wziąłem na siebie, nie pozwala spocząćmej dłoni. Palce, guzowate niczym gałęzie starego dębu, z trudem ściskają dudkę. Patrzę, jaksię poruszają, jak atrament zostawia ślad na pergaminie, kreśląc słowa, co wypływają z głębinmojej duszy. Obrazy nie straciły nic ze swej żywotności, wciąż wyraźne odgłosy walk ibolesne uczucia, choć długo skrywane w sercu, przerażają tak samo jak niegdyś. Czas niezdołał ich zatrzeć, nie uleciały w dal. Teraz moje wspomnienia uwiecznione atramentem napergaminie ukazują straszliwą prawdę o naszej winie. To historia o tym, co uczyniliśmyświatu.To niezaspokojone pragnienie posiadania wiedzy sprowadziło nas na tę ścieżkę. Jakżemiło było nią kroczyć u samych jej początków. Koniec okazał się jednak tak bardzokamienisty, że nie narodził się jeszcze taki śmiałek, który mógłby go sobie wyobrazić.Elfy twierdzą, że najgorsze rzeczy dzieją się z powodu dobrych intencji. I mają rację.Najgorszą ze wszystkich dobrych intencji jest chęć posiadania wiedzy, bo czyż nie jest totylko złudna mrzonka zrodzona z pragnienia, by zrozumieć świat? Za tym marzeniem czai sięwszelako jego ciemny brat - chęć posiadania władzy. Samo pragnienie jest jak choroba, któradopada ludzi i niszczy ich bez litości. Widziałem na własne oczy, jakie nieszczęścia możesprowadzić na świat ta zaraza.Udało nam się oddalić zagrożenie, jednak cena, jaką zapłaciliśmy, była zbyt wysoka.Od tego czasu nic nie jest już takie jak dawniej. Świat się zmienił, a wraz z nim - także iludzie.Bractwo Oświeconych, które dotychczas wiodło niewidoczny żywot w cieniu starejwiary druidów, nagle stanęło w obliczu zdumiewającego napływu zatrwożonych ludziszukającychbezpieczeństwa.RosnącaliczbazwolennikówBractwa,podburzanapłomiennymi mowami kapłanów, została szybko przekonana, że to potęga druidów i magówsprowadziła na ludzi cierpienie. Czy mogli przypuszczać, że za tym wszystkim stała jedyniegarstka próżnych mężczyzn i kobiet? Wierzyli niewzruszenie w potęgę wiedzy, a niedostrzegli czającej się za nią pokusy.Ani magowie, ani druidzi nie ponosili żadnej winy za wydarzenia, które doprowadziłyświat na skraj upadku. To był ktoś z naszych własnych szeregów. Jeden z nas, uczonych,który uległ podszeptom demona. Zaślepiony żądzą wiedzy przywołał Czarnego Króla, a tenobiecał mu w zamian podzielenie się częścią swojej mocy. W potwornej emanacji siły demonzniszczył miasto magów i powstał z jego ruin, potężniejszy niż kiedykolwiek. Tak rozpoczęłasię Wojna Mocy, która przeszła do historii Cartomien jako śmiertelne starcie między magamia demonem.Podczas gdy druidzi i magowie jednoczyli siły i stawiali czoło zagrożeniu, Bractwozatruwało ludzkie serca plotkami. Rozgłaszano, że to druidzi i magowie za sprawąnieczystych zaklęć przywołali demona, który siejąc zniszczenie i śmierć, zagrażał wszelkimprzejawom życia. Ratunek obiecywano tylko tym, którzy będą szukać uzdrowienia w nowejwierze. Zalęknieni ludzie, niepomni niczego, odwracali się od starej wiary, poszukującobrony i pocieszenia w nowo powstających świątyniach.Wiara druidów, głęboko zakorzeniona wśród ludu od zarania dziejów, wymarłajedynie z naszej winy. Magię, postrzeganą od tej pory jako przyczynę Wojny Mocy, zaczętolekceważyć i bezlitośnie prześladować. Po Wojnie Mocy nastąpiły ponure lata, które Bractwonazwało Czasem Oczyszczenia. Rozwścieczeni ludzie palili siedziby Cechów Magów,niszczyli księgi z bezcenną wiedzą i zabijali każdego, kto był podejrzany o znajomość magii.Aby zapobiec dalszej fali samosądów, Bractwo powołało do życia Synów Eaghana. Zwąsiebie Wojownikami Zakonu, choć należałoby raczej traktować ich jak Łowców Czarownic,gdyż ich zadaniem jest tropienie i niszczenie wszelkich przejawów magicznej mocy. Wycięliświęte gaje druidów i spalili czerwone dęby, które od tysięcy lat zapraszały wędrowców domodlitwy na skrajach dróg.Noce, które zdawały się nie kończyć, jaśniały od płomieni niezliczonych stosów.Śmierć spotkała zarówno nieszkodliwe zgoła zielarki, uczonych, uzdrowicieli, jak i druidóworaz magów. Jedynie na magię Prastarego Ludu Bractwo nie mogło nic poradzić. Mimo żeojczyzna elfów leży w granicach Cartomien, niewidoczna zasłona utkana z pradawnej magiibroni jej mieszkańców przed wizytami nieproszonych gości. Zwłaszcza Łowców Czarownic.Słaba to doprawdy pociecha wobec ran, które zadaliśmy temu krajowi. Gdy dopalą sięstosy, a wiatr rozwieje ich popiół, pozostanie tylko wypalona ziemia, jak czarna blizna naobliczu świata. Ogień powoli dogasa, dym się przerzedza, a mnie wciąż pieką oczy. Zbytwiele widziały - aż nadto zdarzeń, których mogliśmy uniknąć. A to jeszcze nie koniec. [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • dietanamase.keep.pl