Eichelberger W. - Kobieta bez winy i wstydu, transfering
[ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]Â
Â
Â
Â
Wojciech Eichelberger
Â
Â
Kobieta bez winy i wstydu
Â
Â
Â
Â
Â
Â
Wydawnictwo Do
Â
Â
Â
Â
Â
Â
Â
Â
Â
Â
Â
Â
Â
Â
Â
Â
Świętej Ladacznicy
- Autor Od Autora
Książka ta powstała dzięki inspiracji i pracy niezliczonych istot. Tak niewiele z nich mogę tutaj przywołać z imienia.
W pierwszej kolejnoÅ›ci dziÄ™ki Hannie Jakubowicz, która zaÂproponowaÅ‚a mi cykl wykÅ‚adów w EKO-OKO. DziÄ™ki Marii Malewskiej, z którÄ… wczeÅ›niej dyskutowaliÅ›my zarys telewizyjÂnego programu o kobietach.
DziÄ™ki Dorocie PowaÅ‚ce i Basi ZieleÅ„skiej, które ogromÂnym nakÅ‚adem pracy przygotowaÅ‚y surowy tekst spisany z taÂÅ›my i dopingowaÅ‚y do dalszej pracy.
Dzięki znakomitemu wydawcy tej książki, Markowi Ryćko, który z anielską cierpliwością pozwalał mi nanosić coraz to nowe poprawki na gotowe już strony tekstu i zadawał wiele trudnych pytań.
DziÄ™ki Ani Mieszczanek, która krytycznie przejrzaÅ‚a i zreÂdagowaÅ‚a caÅ‚ość i zaniepokoiÅ‚a siÄ™ tym, że książka "za bardzo paÅ‚Ä™ta siÄ™ wokół absolutu".
Wreszcie dzięki wszystkim kobietom napotkanym w moim życiu prywatnym i zawodowym, które pozwoliły mi poznać swoje losy, swoje aspiracje i wspaniałe możliwości. Szczególnie wiele zawdzięczam w tej sprawie kobietom mi najbliższym: mojej matce Irenie i mojej żonie Joannie.
Dziękuję wszystkim.
Wojtek Eichelberger
Warszawa, 11 marca 1997 r.
Â
Od Wydawcy
Teksty przedstawione w tej książce sÄ… zapisem cyklu piÄ™Âciu wykÅ‚adów, jakie przeprowadziÅ‚ Autor w OÅ›rodku EdukaÂcji Ekologicznej EKO-OKO w Warszawie na przeÅ‚omie 1992 i 1993 roku.
Kiedy Autor pracowaÅ‚ nad doprowadzeniem tej książki do obecnej postaci, miaÅ‚em przyjemność dziesiÄ…tki razy spotkać siÄ™ z Nim na rozmowach, wspólnej pracy i porannej kawie. CieszÄ™ siÄ™, że mogÅ‚em towarzyszyć Mu w tworzeniu tak piÄ™kÂnego tekstu.
Dziękuję Ci, Wojtku.
Z konieczności, z potrzeby i z przyjemnością przeczytałem tę książkę wielokrotnie i przy każdym czytaniu odkrywałem dalsze poziomy głębi, których wcześniej nie dostrzegłem.
Wiedza, którÄ… wyniosÅ‚em z tej książki już podczas jej dojÂrzewania, okazaÅ‚a siÄ™ być niezwykle ważna dla mnie. Wiele zmieniÅ‚o siÄ™ w moim życiu po jej przeczytaniu, wyciÄ…gniÄ™ciu wniosków i wprowadzeniu ich w czyn.
Z radoÅ›ciÄ… i peÅ‚nym przekonaniem polecam tÄ™ książkÄ™ zaÂrówno kobietom, jak i mężczyznom.
Marek Ryćko
Warszawa, 17 marca 1997 r.
Kusicielka
Co się zdarzyło pod rajskim drzewem?
Â
Nie wiem, co siÄ™ zdarzyÅ‚o pod rajskim drzewem. JeÅ›li myÂÅ›licie, że wam powiem, jak to byÅ‚o na pewno, zapewniam, że tak nie bÄ™dzie. Ponieważ jednak czujÄ™ siÄ™ upokorzony wieÂloletnim obcowaniem z równie powszechnÄ…, co prymitywnÄ… interpretacjÄ… rajskiego mitu, chciaÅ‚bym podzielić siÄ™ z wami moimi wÄ…tpliwoÅ›ciami, a także zaprosić was do reinterpretacji przekazu o rajskim drzewie.
Najpierw jednak muszÄ™ powiedzieć parÄ™ zdaÅ„ o moim reliÂgijno-Å›wiatopoglÄ…dowym rodowodzie, bo to może być ważne podczas rozmowy na tematy tak zasadnicze. Jestem psycholoÂgiem i psychoterapeutÄ…. Korzenie mojego Å›wiatopoglÄ…du - ujÂmujÄ…c rzecz chronologicznie - tkwiÄ… w katolicyzmie, zaÅ› jego pieÅ„ i korona wyewoluowaÅ‚y w kierunku buddyzmu. DziÄ™ki temu zyskaÅ‚em, jak sÄ…dzÄ™, pożyteczny dystans wobec tradycji i mitologii chrzeÅ›cijaÅ„skiej. Z drugiej strony moje późniejsze buddyjskie doÅ›wiadczenie domaga siÄ™ gÅ‚Ä™bszego zrozumienia nieÅ›wiadomie i bezkrytycznie pochÅ‚anianych - wraz z mlekiem matki - katolickich treÅ›ci i obrazów.
JakiÅ› czas temu, razem z MariÄ… MalewskÄ…, upojeni sukceÂsem cyklu Być tutaj, zÅ‚ożyliÅ›my telewizji propozycjÄ™ programu o kobietach. Rozmowy z telewizjÄ… przedÅ‚użaÅ‚y siÄ™, a we mnie temat siÄ™ gotowaÅ‚, postanowiÅ‚em wiÄ™c podzielić siÄ™ moimi przemyÅ›leniami w cyklu spotkaÅ„-wykÅ‚adów, a przy okazji podÂdać je publicznemu osÄ…dowi. CieszÄ™ siÄ™, że na sali sÄ… nie tylko kobiety, ale i paru mężczyzn. MyÅ›lÄ™, że to dobry znak.
Jako motto naszych spotkaÅ„ wybraÅ‚em cytat z książki FritÂjofa Capry Punkt zwrotny:
Przez ostatnie 3000 lat cywilizacja zachodnia i poprzedzajÄ…ce jÄ… cywilizacje, jak również wiÄ™kszość innych kultur, opieraÅ‚y siÄ™ na systemach filozoficznych, spoÅ‚ecznych i politycznych, w których mężÂczyźni, za sprawÄ™ swej siÅ‚y, bezpoÅ›redniego nacisku lub rytuÂaÅ‚u, a także tradycji, prawa, jÄ™zyka, obyczaju i ceremoniaÅ‚u, wychowania i podziale pracy decydujÄ™ o tym, jakÄ… rolÄ™ majÄ™ kobiety odgrywać, a jakiej nie, przy czym pÅ‚eć żeÅ„ska jest wszÄ™dzie klasyfikowana niżej niż miska.
ChcÄ™ siÄ™ zająć tym fragmentem owego systemu dominaÂcji i represji, który wiąże siÄ™ z tworzeniem i podtrzymywaÂniem stereotypu kobiety, pozostajÄ…cego w dramatycznej czÄ™sto sprzecznoÅ›ci z jej archetypem.
Najważniejszym powodem, dla którego zajÄ…Å‚em siÄ™ tym trudnym tematem, jest potrzeba spÅ‚acenia przynajmniej części mojego wÅ‚asnego, jak i w ogóle mÄ™skiego, karmicznego dÅ‚ugu wobec kobiet i przyjÅ›cia im z pomocÄ…. W swojej pracy przeÂkonujÄ™ siÄ™ wciąż na nowo, że cierpienie w życiu wiÄ™kszoÅ›ci kobiet bierze swój poczÄ…tek z bezkrytycznego przyjmowania i uznawania za prawdÄ™ mitów i stereotypów, którymi nasycona jest nasza kultura i religijność, nasze koncepcje pedagogiczne i obyczajowość.
BÄ™dÄ™ siÄ™gaÅ‚ do jungowskiej tradycji rozumienia mitów i symboli, zainspirowany w szczególnoÅ›ci lekturami książek JoÂsepha Campbella The Power of Myth (PotÄ™ga mitu) a także The Hero with a Thousand Faces (Bohater o tysiÄ…cu twarzy). PrawdÄ™ mówiÄ…c to wÅ‚aÅ›nie odwaga, inteligencja i wspaniaÅ‚a intuicja Campbella sprawiÅ‚y, że decydujÄ™ siÄ™ na to karkoÅ‚omne przedÂsiÄ™wziÄ™cie.
W dzisiejszej rozmowie chcÄ™ zakwestionować jednoznaczÂnie negatywnÄ… interpretacjÄ™ roli Ewy w tym, co siÄ™ wydarzyÅ‚o
w Raju i doprowadzić do - choćby częściowej - jej rehabilitaÂcji. Widać goÅ‚ym okiem, na jak ryzykownÄ… wyprawÄ™ siÄ™ tutaj wybieramy.
Płeć Boga
Czy
Adam był mężczyzną?
W micie o Adamie i Ewie mówi siÄ™, że Bóg stworzyÅ‚ czÅ‚oÂwieka na wzór i podobieÅ„stwo swoje. CzÅ‚owiekiem tym byÅ‚ Adam, którego szybko i jednoznacznie uznano za mężczyÂznÄ™, co doprowadziÅ‚o do nieuniknionej konkluzji, że Bóg też jest mężczyznÄ…. JesteÅ›my wiÄ™c skÅ‚onni wyobrażać sobie Boga jako sÄ™dziwego mężczyznÄ™ z siwÄ… brodÄ…, który miaÅ‚ niezroÂzumiaÅ‚y kaprys stworzenia kogoÅ› na wÅ‚asny wzór i podobieÅ„Âstwo, a wiÄ™c "wyposażenia" go (oprócz innych atrybutów) w tÄ™ samÄ… pÅ‚eć.
Taka interpretacja musi budzić wÄ…tpliwoÅ›ci. Przypisywanie Bogu jakiejkolwiek pÅ‚ci jest - zdemaskowanÄ… zarówno przez historyków, jak i mistyków - socjotechnicznÄ… manipulacjÄ…, maÂjÄ…cÄ… na celu zapewnienie dominujÄ…cej pozycji jednej z połówek ludzkoÅ›ci. Ta manipulacja dokonaÅ‚a siÄ™ zresztÄ… w erze gÅ‚Ä™boko przedchrystusowej. Mniej wiÄ™cej 3000 lat później powstaÅ‚o w Ameryce liczÄ…ce siÄ™ feministyczne ugrupowanie, które uparÂcie wyraża siÄ™ o Bogu per "ona" i stara siÄ™ przekonać wszystÂkich, że Bóg jest kobietÄ….
MyÅ›lÄ™, że jedno i drugie urÄ…ga Bogu jako takiemu - nie uwzglÄ™dnia Jego peÅ‚ni i doskonaÅ‚oÅ›ci. PrzypisujÄ…c Bogu pÅ‚eć, redukujemy Go bezkrytycznie do czegoÅ› poÅ‚owicznego. DlaÂczego tak trudno nam uznać, że Bóg nie ma żadnej pÅ‚ci - że jest tym, co przekracza to tak prozaiczne rozróżnienie, boÂwiem przekracza wszelkie podziaÅ‚y i wszelki dualizm. Na tym wÅ‚aÅ›nie przecież zasadza siÄ™ Jego boskość.
JeÅ›li przyjmiemy powyższÄ… tezÄ™, którÄ… zresztÄ… mistycy i miÂstyczki różnych religii potwierdzajÄ… swoim żywym doÅ›wiadÂczeniem, wypada zadać sobie pytanie: jakiej pÅ‚ci byÅ‚ Adam? Czy miaÅ‚ jakÄ…kolwiek pÅ‚eć? Kto to w ogóle byÅ‚ Adam? Czy na pewno miaÅ‚ postać ludzkÄ…, tak jak to sobie wyobrażamy? A może Adam byÅ‚ na przykÅ‚ad - jak sugeruje sÅ‚ynny uczony i myÅ›liciel Konrad Lorenz - obojnaczÄ… komórkÄ…, która jest nieÅ›miertelna w tym sensie, że rozmnaża siÄ™ przez podziaÅ‚, proÂdukujÄ…c w nieskoÅ„czoność kolejne, identyczne egzemplarze. PomijajÄ…c sens mistyczny - w który nie chcÄ™ siÄ™ tutaj wdaÂwać - prymitywna i niewyspecjalizowana komórka obojnaÂcza jest nieÅ›miertelna.
Dlaczego druga płeć?
Jak pamiÄ™tamy, pierwsze dwie postacie stworzone przez Boga byÅ‚y nieÅ›miertelne. Mistycy twierdzÄ…, że w swej istoÂcie - wolnej od egocentrycznego zÅ‚udzenia odrÄ™bnoÅ›ci - nieÂÅ›miertelni jesteÅ›my wszyscy. Jest wiÄ™c bardzo prawdopodobne, że to, co Adam i Ewa utracili w wyniku zjedzenia rajskiego jabÅ‚ka, nie byÅ‚o nieÅ›miertelnoÅ›ciÄ… ciaÅ‚a, lecz Å›wiadomoÅ›ciÄ… nieÅ›miertelnoÅ›ci w jej rozumieniu duchowym. JeÅ›li jednak upieramy siÄ™ przy nieÅ›miertelnoÅ›ci, jako atrybucie okreÅ›loÂnego bytu materialnego, to jedynym organizmem, który go posiada, jest obojnacza komórka. Rozmnaża siÄ™ ona przez podziaÅ‚ i jest wciąż ta sama. Można powiedzieć, że jest ona ciÄ…gÅ‚oÅ›ciÄ… okreÅ›lonego bytu materialnego na przestrzeni dowolnego czasu.
Ale wróćmy do tego, co dziaÅ‚o siÄ™ w Raju. O dziwo, Adam trochÄ™ siÄ™ nudziÅ‚ i cierpiaÅ‚ z powodu samotnoÅ›ci. Wtedy Bóg, kierowany zapewne współczuciem, postanowiÅ‚ stworzyć EwÄ™. Dlaczego Adamowi, temu doskonaÅ‚emu dzieÅ‚u, stworzonemu na wzór i podobieÅ„stwo swoje, Bóg zdecydowaÅ‚ siÄ™ przydać kogoÅ› - że tak powiem - z innej bajki? Co siÄ™ wÅ‚aÅ›ciwie wydaÂrzyÅ‚o? Czy Bóg miaÅ‚ w tym jakiÅ› zamysÅ‚, czy może uznaÅ‚ swoje dzieÅ‚o za niepeÅ‚ne i postanowiÅ‚ dodać do niego konieczne uzuÂpeÅ‚nienie? SkÄ…d siÄ™ wzięła potrzeba zaistnienia drugiej pÅ‚ci? To sÄ… istotne pytania.
Zwróćmy uwagÄ™, że - zgodnie z treÅ›ciÄ… mitycznego przeÂkazu - druga pÅ‚eć powstaÅ‚a z żebra pierwszego osobnika. PrzyÂpomina to procedury nazywane we współczesnej biologii kloÂnowaniem. W odpowiednich warunkach z frakcji komórek na przykÅ‚ad marchewki-dawcy, powstaje caÅ‚a marchewka, dokÅ‚adÂnie taka sama jak dawca. Skoro jednak z żebra Adama powstaÅ‚a
Ewa, to nie mieliÅ›my tu do czynienia z procedurÄ… klonowaÂnia, ponieważ gdyby byÅ‚o to klonowanie, powstaÅ‚by osobnik tej samej pÅ‚ci.
Cena za seks
WynikaÅ‚oby z tego, że z jakichÅ› istotnych i gÅ‚Ä™bokich poÂwodów, osoba odmiennej pÅ‚ci staÅ‚a siÄ™ konieczna. I tu znowu, za Lorenzem, odwoÅ‚ać siÄ™ możemy do interpretacji komórkoÂwej. Otóż w procesie ewolucji komórki obojnacze specjalizujÄ… siÄ™ i muszÄ… podejmować bardzo specyficzne funkcje, tworzÄ…c bardziej zÅ‚ożone organizmy. JednÄ… z konsekwencji tego proÂcesu jest polaryzacja pÅ‚ciowa. MuszÄ… powstać dwa różne orgaÂnizmy: jeden pÅ‚ci mÄ™skiej, drugi - żeÅ„skiej. Potem powstanie każdego nowego organizmu może siÄ™ odbyć tylko poprzez poÅ‚Ä…czenie odpowiednich fragmentów organizmów rodziców. Jak wiemy, wszystkie istoty bardziej zÅ‚ożone muszÄ… rozmnażać siÄ™ w ten sposób.
Lorenz zauważa, że historia ewolucji komórek doskonale pasuje do mitycznego przekazu. Utrata fizycznej nieÅ›mierÂtelnoÅ›ci to cena, jakÄ… życie zapÅ‚aciÅ‚o za seks. Jest oczywiÂste, że gdy miÄ™dzy komórkami dochodzi do "seksu", ich poÂtomstwo nie jest identyczne z żadnym z rodziców. Staje siÄ™ wypadkowÄ… dwóch pierwotnych komórek. Koniec nieÅ›mierÂtelnoÅ›ci.
Pojawia siÄ™ też wiele korzyÅ›ci - specjalizacja, wyższy poÂziom rozwoju, a także odsuniÄ™cie zagrożenia degeneracji i podÂtrzymanie szansy dalszej ewolucji. Wszystko to nie mogÅ‚oby mieć miejsca, gdyby w nieskoÅ„czoność reprodukowany byÅ‚ ten sam genotyp.
W programie o seksie z telewizyjnego cyklu Być tutaj zaÂstanawialiÅ›my siÄ™, w jaki sposób powstali kobieta i mężczyÂzna i skÄ…d ta ogromna siÅ‚a przyciÄ…gania, którÄ… odczuwamy jako nieskoÅ„czone pragnienie powrotu do pierwotnej jedÂnoÅ›ci. ZaproponowaliÅ›my nastÄ™pujÄ…cÄ… sytuacjÄ™: arkusz briÂstolu podziurkowany byÅ‚ tak, że linia podziaÅ‚u przebiegaÅ‚a jak w puzzlach.
Ja uchwyciÅ‚em jednÄ… poÅ‚owÄ™, a moja partnerka drugÄ…. SzarpÂnÄ™liÅ›my i ja zostaÅ‚em z wypustkÄ…, a ona z zagÅ‚Ä™bieniem. ReÂalizator uznaÅ‚ tÄ™ scenÄ™ za niesmacznÄ… i niemoralnÄ…. Na szczÄ™ÂÅ›cie, po dÅ‚uższej dyskusji, dopuszczono jÄ… do montażu. Potem chcieliÅ›my sparafrazować krótko to, co siÄ™ wydarzyÅ‚o w Raju: ja miaÅ‚em mojÄ… część z wypustkÄ… przymierzyć i na ten widok okropnie siÄ™ zawstydzić. Moja partnerka miaÅ‚a zrobić to samo ze swoim zagÅ‚Ä™bieniem. Na to realizator już nie wyraziÅ‚ zgody. Niewinny "seks" komórkowy okazaÅ‚ siÄ™ pornografiÄ….
Ale wróćmy do poczÄ…tku. Z jakichÅ› powodów - Bogu tylko znanych - pierwsza istota miaÅ‚aby zostać podzielona na dwie części: jednÄ… z wypustkÄ… i drugÄ… z zagÅ‚Ä™bieniem. Wypustka i zagÅ‚Ä™bienie sÄ… przy tym podziale konieczne. SÅ‚użą do wyÂmiany wyspecjalizowanych komórek rozrodczych. Gdyby ewoÂlucyjny arkusz przerwaÅ‚ siÄ™ po linii prostej, doprowadziÅ‚oby to tylko do prostego podziaÅ‚u komórki. Nie uruchomiÅ‚by siÄ™ caÅ‚y proces przemiany i boskie dzieÅ‚o stworzenia czÅ‚owieka być może nie mogÅ‚oby zostać dokoÅ„czone. Dlaczego wiÄ™c Ewa miaÅ‚aby powstać z żebra Adama? Campbell twierdzi, że ten fragment mitu wskazuje na to, iż na poczÄ…tku Ewa byÅ‚a czÄ™ÂÅ›ciÄ… Adama, jego aspektem. To zgadzaÅ‚oby siÄ™ z naszÄ… tezÄ…, że pierwotnie Adam byÅ‚ istotÄ… bez pÅ‚ci lub też dwupÅ‚ciowÄ… i w którymÅ› momencie nastÄ…piÅ‚o wyodrÄ™bnienie z obojnaczego Adama aspektu zwanego EwÄ…, czyli kobiety.
Przypuszczenie, że Ewa może być wyodrÄ™bnionym aspekÂtem Adama, stawia jÄ… w zupeÅ‚nie innym Å›wietle. Okazuje siÄ™ bowiem, że nie jest ona jakimÅ› rozrywkowym, czy pomocÂniczym dodatkiem do mężczyzny, jak sugeruje katechetyczny przekaz, tylko równoprawnym aspektem jednolitego i doskoÂnaÅ‚ego boskiego dzieÅ‚a, które nastÄ™pnie z woli Stwórcy zoÂstaÅ‚o podzielone na dwie części. Nawiasem mówiÄ…c, nie sÅ‚yÂszaÅ‚em, żeby ktoÅ› trzymajÄ…cy siÄ™ twardo litery tego mitu zapyÂtaÅ‚, dlaczego Stwórca nie stworzyÅ‚ Adamowi do towarzystwa drugiego Adama, tylko istotÄ™ wyposażonÄ… w macicÄ™, jajniki, pochwÄ™ i piersi, gotowÄ… do seksu i rodzenia dzieci. Widać wyraźnie, że fundamentaliÅ›ci uwikÅ‚ali kobietÄ™ w sytuacjÄ™ bez wyjÅ›cia, w której oskarża siÄ™ jÄ… i karze za to, do czego zostaÅ‚a przez Boga stworzona.
Seks jest dziełem Stwórcy
Nic dziwnego, że tak wiele kobiet żyje w świadomym - a częściej nieświadomym - przeświadczeniu, że nie ma dla nich miejsca na tym świecie i że są czymś w rodzaju boskiej pomyłki.
Odważmy siÄ™ pomyÅ›leć, że mężczyzna i kobieta pojawili siÄ™ na tym Å›wiecie dopiero wtedy, gdy stworzona zostaÅ‚a Ewa. RównaÅ‚oby siÄ™ to stwierdzeniu, że Adam, jako osobnik pÅ‚ci mÄ™skiej, pojawiÅ‚ siÄ™ w tym samym momencie co Ewa, czyli że mężczyzna i kobieta zostali stworzeni jednym aktem Stwórcy. Zwróćmy uwagÄ™, że taki ewentualny przebieg wydarzeÅ„ kłóÂciÅ‚by siÄ™ z powszechnym poglÄ…dem uznajÄ…cym seks za grzech. JeÅ›li uznamy, że ów podziaÅ‚ na dwa aspekty nastÄ…piÅ‚ za sprawÄ… Pana Boga - a któż inny mógÅ‚by tego dokonać - znaczyÅ‚oby to, że seks jest immanentnÄ… częściÄ… boskiego planu, że seks jest dzieÅ‚em Stwórcy. DzieÅ‚em Stwórcy sÄ… bowiem dwie pÅ‚cie, które w sposób naturalny, ze wzglÄ™du na to pierwotne - zaÂpewne bolesne - rozdzielenie, majÄ… tendencjÄ™ dążenia ku sobie. W ten sposób powszechna i naiwna interpretacja grzechu pierÂworodnego, jako skutku seksualnego uwiedzenia Adama przez EwÄ™, tak gÅ‚Ä™boko zakorzeniona w naszych umysÅ‚ach, mogÅ‚aby wreszcie odejść do lamusa.
Wiem, że wyważam otwarte drzwi i mówiÄ™ truizmy, które dla Å›wiatÅ‚ych interpretatorów mitu o Adamie i Ewie sÄ… oczyÂwiste. Tu i ówdzie możemy o tym przeczytać albo usÅ‚yszeć. Ale dlaczego tak rzadko i tak cicho? SkÄ…d ta cenzura? DlaÂczego popularna interpretacja mitu jest tak naiwna, a zarazem tak nieprzychylna kobiecie? Odpowiedź jest w swej prostocie wrÄ™cz marksistowska: popularna interpretacja rajskiego mitu jest porÄ™cznym i niezastÄ…pionym narzÄ™dziem sÅ‚użącym repreÂsjonowaniu i utrzymywaniu w zależnoÅ›ci od mężczyzn kobieÂcej poÅ‚owy ludzkoÅ›ci.
Kobieta jest mężczyzną, mężczyzna jest kobietą
Zastanówmy siÄ™ raz jeszcze, w jaki sposób mógÅ‚ siÄ™ doÂkonać podziaÅ‚ na dwie pÅ‚cie i co skÅ‚ada siÄ™ na każdÄ… z odÂdzielonych od siebie części. Sprawa nie jest taka prosta, jak sugerowaÅ‚oby telewizyjne ujÄ™cie z arkuszem bristolu. Nie jest tak, że w pierwotnej jednoÅ›ci po prawej stronie byÅ‚ mężczyzna, a po lewej kobieta. Gdy uważniej przyjrzymy siÄ™ relacji części do caÅ‚oÅ›ci - tak jak to od tysiÄ…cleci czynili mistycy, a ostatÂnio także fizycy, biochemicy i badacze chaosu - zobaczymy, że każdy - nawet najmniejszy - fragment posiada wszystkie atrybuty caÅ‚oÅ›ci, na którÄ… siÄ™ skÅ‚ada. Część nie jest różna od caÅ‚oÅ›ci, caÅ‚ość nie jest różna od części.
Jeżeli tak, to zarówno kobieta, jak i mężczyzna, w każdej swojej części, w każdym fragmencie sÄ… jednolicie nasyceni mÄ™ÂskoÅ›ciÄ… i kobiecoÅ›ciÄ…. OczywiÅ›cie nastÄ…piÅ‚a polaryzacja, która spowodowaÅ‚a, że w jednej z tych części zaczÄ…Å‚ dominować aspekt mÄ™ski, a w drugiej kobiecy. DobrÄ… analogiÄ… jest tu maÂgnes, który zawsze ma dwa bieguny. JeÅ›li podzielimy wiÄ™kÂszy magnes na dwie części, otrzymamy dwa identyczne maÂgnesy, które bÄ™dÄ… siÄ™ przyciÄ…gać albo odpychać, w zależnoÅ›ci od tego, którÄ… stronÄ… siÄ™ do siebie zwrócÄ…. Na podobnej zasaÂdzie granice tego co mÄ™skie i kobiece sÄ… w każdym z nas bardzo pÅ‚ynne; każda kobieta jest zarówno kobietÄ… jak i mężczyznÄ…, a każdy mężczyzna jest zarówno mężczyznÄ… jak i kobietÄ…. Å»eby siÄ™ o tym przekonać, wystarczy przez kilka tygodni brać nieÂwielkie dawki hormonów. Okazuje siÄ™ wtedy, że pÅ‚eć, której jesteÅ›my pewni jako czegoÅ› danego nam raz na zawsze, zanika i przeistacza siÄ™ w swoje przeciwieÅ„stwo. Na poziomie fizjoloÂgii i struktury uzyskujemy wiÄ™c klarowne potwierdzenie tego, że obie pÅ‚cie sÄ… częściÄ… tej samej caÅ‚oÅ›ci, choć na szczęście - jak mówiÄ… Francuzi - istnieje miÄ™dzy nimi ta jedna maÅ‚a różnica.
Wewnętrzna kobieta, wewnętrzny mężczyzna
Możemy wiÄ™c pokusić siÄ™ o to, aby mitowi o narodzinach Adama i Ewy nadać inny wymiar. Wymiar relacji nie tylko miÄ™dzy dwoma osobnikami, dwoma bytami, ale relacji weÂwnÄ™trznej, gdzie aspekt mÄ™ski i żeÅ„ski zostaÅ‚y wyodrÄ™bnione poprzez sam fakt, że jeden z nich dominuje.
Psychologicznie rzecz biorÄ…c rozwój mężczyzny polega - od pewnego momentu - na budzeniu swojego aspektu żeÅ„Âskiego. Natomiast rozwój kobiety - w jej dojrzaÅ‚ym życiu - polega na budzeniu aspektu mÄ™skiego. W ten sposób rówÂnież w naszym wewnÄ™trznym życiu dążymy do jednoÅ›ci, do dopeÅ‚nienia.
...
[ Pobierz całość w formacie PDF ]Tematy
- Strona startowa
- Eichelberger Ciało i dusza(1),
- Eichelberger Wojciech - Alchemia Alchemika2, Eichelberger Wojciech
- Eichelberger Wojciech - Ciało i dusza2, Eichelberger Wojciech
- Eichelberger, Eichelberger Wojciech
- Eichelberger Wojciech - Zdradzony przez ojca2, Eichelberger Wojciech
- Eichelberger Wojciech - Zdradzony przez ojca 2, Eichelberger Wojciech
- Eichelberger Wojciech - Mężczyzna wobec Kobiet, Eichelberger Wojciech
- Eichelberger Wojciech - Kobieta bez winy i wstydu2, Eichelberger Wojciech
- El%20Cumbanchero, ---NUTY---, SPANISH
- Emma Darcy - Stylowy romans, ◬ Harlequin Romantyczne Podróże
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- abaddon.xlx.pl