Elektronika dla Wszystkich 09 2002(1), 02.10.2016

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Poczta
W rubryce „Poczta” zamieszczamy fragmenty Waszych li−
stów oraz nasze odpowiedzi na pytania i propozycje. Elek−
tronika dla Wszystkich to nasze wspólne pismo i przez tę
rubrykę chcemy zapewnić jak najbardziej żywy kontakt re−
dakcji z Czytelnikami. Prosimy o listy z oczekiwaniami
w stosunku do nas, z propozycjami tematów do opracowa−
nia, ze swoimi problemami i pytaniami. Postaramy się
w miarę możliwości spełnić Wasze oczekiwania.
Specjalną częścią „Poczty” jest kącik tropicieli chochlika
drukarskiego „Errare humanum est”. Wśród Czytelników,
którzy nadeślą przykłady błędów, będą co miesiąc losowa−
ne nagrody w postaci kitów z serii AVT−2000. Piszcie więc
do nas, bardzo cenimy Wasze listy, choć nie na wszystkie
możemy szczegółowo odpowiedzieć. Jest to nasza wspól−
na rubryka, dlatego będziemy się do Was zwracać po imie−
niu, bez względu na wiek.
Pozdrawiamy:
Leszka Kołodzieja z Cieszyna, Michała Nowakowskiego z
Wrocławia, Andrzeja Adamczyka z Ostrowca Św., Dawida Lichosyta z
Gorenic, Leszka Seledca z Olsztyna, Juliusza Karolaka z Warszawy, Pio−
tra Cieślińskiego z Krakowa, Remigiusza Idzikowskiego, Jacka Rubasa,
Wojciecha Tabisia z Myszkowic, Helenę Michalską ze Szczecina, Bogusła−
wa Salewicza, Grzegorza Kasprowicza z Elizówki, Marka Waśkowiaka,
Przemka Andryśkiewicza, Rafała Gieżyńskiego, Sławomira Waneckiego,
Krzysztofa Walczaka, Adama Wosia z Opola, Andrzeja i Katarzynę Ko−
rzenieckich z Legionowa, Daniela Czachorowskiego, Damiana Gutow−
skiego, Helenę Kupisz, Dawida Trafnego z Połczyna Zdroju, Elżbietę
Karczyńską, Michała Zabokrzyckiego i Waldemara Mućko.
naprawdę zależy i nie chodzi o reklamę! Atmosfera była iście rodzinna. Z na−
szego punktu widzenia było to bardzo budujące i niezwykle motywujące − na−
reszcie ktoś docenia to, co robią młodzi, zaprasza na rozmowę, raczy ciepłym
słowem, oferuje w pewnym zakresie pomoc...
Generalnie rzecz ujmując, zdjęcie zamieszczone w EdW 07/2002 oddaje
całkowicie istotę sprawy: zadowolona mina pana Zająca (z prawej) zdaje się
mówić − nareszcie coś się ruszyło − idzie nowe!, postawa redaktora Orłowskie−
go zdaje się wyrażać aprobatę takich działań (firmy Tespol) i zapewnia cią−
głość promowania młodych talentów, trzyosobowy skład od lewej staje się jed−
nak najlepszym przesłaniem: da się! przy pomocy ludzi chętnych i otwartych,
ale DA SIĘ! próbujcie − WARTO!
W tym miejscu pragnę pogratulować wszystkim biorącym udział w konkur−
sie, gdyż to chęć zaprezentowania się i odwaga skłania do promowania same−
go siebie.
Ze swojej strony (już jestem po obronie) zachęcam przyszłych Dyploman−
tów, aby już dziś zastanowili się nad tematem własnej pracy i oby była ona
zgodna z zapotrzebowaniem „jutra” i aby była maksymalnie AUTORSKA.
Pozdrawiam i życzę wszystkim sukcesów, Redakcji chęci i motywacji do
różnych tego typu działań, zainteresowanym firmom chęci współpracy i pro−
mocji polskiej siły technicznej (i nie tylko).
Grzegorz Kaczmarek
, Opole
Uwagi do rubryki
Errare humanum est z EdW 06/2002
przysłali ostatnio:
Paweł
Lasko
z Nowego Sącza,
Marcin Rekowski
z Brusów,
Andrzej Czernecki
z
Tarnowa,
Anna Przybysz
ze Szczecina i
Bartłomiej Adamiuk
z Białegostoku.
Nagrody otrzymują:
Andrzej Czernecki
i
Bartłomiej Adamiuk
.
Witam serdecznie Redakcję!
Piszę, by podzielić się z Wami pewnymi przemyśleniami odnośnie zakoń−
czonego już konkursu na najlepszą pracę dyplomową 2001/2002.
Teraz, z perspektywy czasu, okazuje się, że pomysł był jak najbardziej traf−
ny! Nie ze względu na wartościowe nagrody, lecz na upublicznienie problemu,
który do tej pory krył się gdzieś w ciemnych pracowniach szkolnych, piwni−
cach i salach komisyjnych. Prawdopodobnie większość ludzi dziś nie wie o
czymś takim jak konkursy „Młody Technik”, czy „Turniej Młodych Mistrzów
Techniki” organizowane przez ośrodki NOT−u i politechniczne. Zapewne wie−
lu ciekawi, jakie teraz wykonuje się prace. Niestety, nigdzie o niczym takim nie
słychać a listy laureatów czy uczestników krążą w obiegu zamkniętym i jedy−
ne co zostaje wydane na światło dzienne, to dyplomy, gratulacje i... brak zain−
teresowania.
Konkurs zorganizowany przez EdW i firmę Tespol otworzył, moim zda−
niem, to zamknięte okno. Cała Polska dowiedziała się o pierwszych trzech
miejscach, a niedoceniane Opole (przynajmniej w moich oczach), Bydgoszcz
i Sanok zyskały dzięki „wydaniu” zwycięskich drużyn. Niebawem Czytelnicy
poznają kolejne projekty godne uwagi i nazwiska osób je wykonujących.
W takim układzie firmy poszukujące „dobrego” materiału mają z czego
wybierać!
Co da wykwintna kolacja w budynku rządowym, jeśli nie można wprost wy−
korzystać swoich umiejętności? W tym miejscu chcę podziękować w imieniu
wszystkich uczestników za rozpoczęcie promocji młodych talentów z nadzieją
na przyszłe i bardziej odważne działania.
Firmy zaś pragnę zachęcić do organizowania wykładów i seminariów tak−
że dla społeczności niemającej przedrostków (mgr, inż. etc).
Będąc obecny, swoją skromną osobą, przy okazji odbioru głównej nagro−
dy wraz z kolegami z klasy, którzy zajęli pierwsze miejsce w konkursie, i ich
promotorem zauważyłem wielkie zadowolenie rysujące się na twarzy pana
Stanisława Zająca − Prezesa Zarządu firmy Tespol. Widać było, że temu Panu
P.S. − Nie sądziłem, że o mojej obecności we Wrocławiu warto wspominać. Je−
stem pod WIELKIM wrażeniem − dziękuję! :−)
Za ciekawe podsumowanie konkursu Grzegorz otrzymuje od nas nagrodę
książkową.
Sprostowanie dotyczące „Wielkiego konkursu na najlepszą pracę dyplo−
mową 2001/2002”.
Chochlik drukarski dorzucił jedną literkę (C) do nazwiska zdobywcy 3
miejsca. Tak więc, autorem „Wyświetlacza widmowego” jest
Łukasz Hrapek
z Sanoka. Promotorem wspomnianej pracy był
mgrinż. Marek Chimiak
, au−
tor książki „Realizer − graficzna metoda programowania mikroprocesorów”.
Warto wspomnieć, że wyróżniona praca zajęła 1. miejsce w szkolnym
TMMT (Turnieju Młodych Mistrzów Techniki), 1. miejsce w wojewódzkim
TMMT i otrzymała wyróżnienie w centralnym TMMT.
Jeszcze raz gratulujemy zdobycia nagród i życzymy dalszych sukcesów.
Wysyłam Wam link do strony z kompilatorem PASCAL−a dla mikrokontro−
lerów ‘51 oraz AVR. To chyba dość interesujący program − dużo osób ma kon−
takt z PASCAL−em choćby i na zajęciach informatyki w szkole i posiada nieja−
ką wiedzę na temat programowania w tym języku.
http://users.iafrica.com/r/ra/rainier/index.htm
Z poważaniem
Marek Kraft
Otwarci jesteśmy na wszelkie sugestie i bardzo cenimy uwagi takie, jak nade−
słane w kolejnym liście:
8
Wrzesień 2002
Elektronika dla Wszystkich
Poczta
(...) Kolejna przeróbka CD−ROM−u (ostatnie widziane przeze mnie CD−ki
nie miały guzika CD−play, rew, etc. Artykuły Pana Piotra Góreckiego jednak
nadal nie mają konkurentów (szczególnie dla tych, co traktują elektronikę ja−
ko hobby), artykuły dotyczące nie−cyfrówki należą na razie jeszcze do rzadko−
ści wśród czytelników (należy też wspomnieć o Panu A. Janeczku – no, ale to
myślę poza konkurencją!). Oby więcej uczących tych niby prostych rzeczy, bo
kody źródłowe, noty najnowszych „scalaków” są dostępne w Sieci nawet w za−
sięgu modemowców (ech, tragedia!), natomiast treści wartościowe − nie, a
przynajmniej nie w takim stopniu.
Szkoła konstruktorów − poruszane wiele razy tematy. No dobrze, w wyko−
naniu Bascoma jeszcze lepiej, ale może coś innego − jest tyle mikroproceso−
rów, warto dać chociaż wzmianki. Bo jak dla mnie, to najważniejsze − jak
wystartować, a potem to już jakoś pójdzie! No cóż, EP jednak wciąż za trud−
na (myślę, że gdyby poruszać podobne tematy na łamach ich pisma, mieliby
(Czytelnicy) podobne zastrzeżenia jak ja. Trochę o nowościach. Fajnie, że
poruszacie nowe tematy (ostatnio: tranzystory molekularne, ogniwa paliwo−
we), no ale nie w ramach jednego linku do strony WWW!!!! (no dobra dwóch
linków). Mimo wszystko artykuły z czasopism pozostały nadal niedoścignio−
ne. Co bym chciał? − pewnie za dużo − opis programowania (i programato−
rów) innych mikroprocesorów!!!!!− opis innych programatorów niż Bascom,
dla modemowców linki do programatorów i ich niewielkie opisy − może kurs
Protela jest nazbyt przesadzony, dobrze jest dochodzić „kliknij, zobacz, co
się stanie”, ewentualnie krótkie porady typu Tips&Tricks, ale też bez prze−
sady jak to ma miejsce w Windowsie (nie jestem zwolennikiem Linuxa, a
wręcz przeciwnie). Błagam, nie zachęcajcie do MS © Visual Basic. To ma
krótkie nogi, sam wpadłem w ten kanał, na początku świetnie, da się wszyst−
ko, ale potem... ocx’y, dotakowe biblioteki etc. W końcu aplikacja typu Hel−
lo World ma 1−4 MB, a przecież nie o to chodzi, aby elektronik myślał nad
szybszym dyskiem, a programista to bezcześcił swoim niechlujstwem i leni−
stwem. Lepszym rozwiązaniem jest delphi (darmowa wersja Delphi PE 6.0
www.borland.com, i darmowa Free pascal www.FreePascal.org) − wszystko
dla Windows, choć widzę, że wielu jest Unixowców, jak i Linuxowców.
Ci jednak dotrą bez problemu, same wersje systemów zawierają podstawowe
„graty”, nie trzeba włączać Internetu ani kupować dodatkowych
cd−ków).(...) Najważniejsze, że pozostajecie z czytelnikami tj. rubryki „krzyn−
ka” porad, Szkoła konstruktorów, Co nie działa − to według mnie dość ważne
działy, wiem że cały czas spełniacie rolę tych co uczą, ale nie ma
gazet pośrednich (jest mała różnica między EP a EdW), no ale ktoś musi do−
stać! Zresztą po co pisać o dobrych stronach, te widzi każdy!? Pozdrowienia.
Bartosz Reichel
reichel@rudy.mif.pg.gda.pl
EdW 9/2002 Lista osób nagrodzonych
Bartłomiej Adamiuk. . . . . . . . . . . . . Białystok
Dorota Bąkowska . . . . . . . . . . . . . . Warszawa
Robert Bidas
Mirosław Bogdanowicz
Mariusz Chilmon. . . . . . . . . . . . . . . Augustów
Jarosław Chudoba . . . . . . . . . . Gorzów Wlkp.
Andrzej Czernecki. . . . . . . . . . . . . . . . Tarnów
Bartosz Czerwiec . . . . . . . . . . . . . . . . Mogilno
Andrzej Dąbrowski . . . . . . . . . . . . . . . . Opole
Marian Detko . . . . . . . . . . . . . . . . . Piwniczna
Maciej Dolata . . . . . . . . . . . . . . . . . . Krosinko
Marek Drabik . . . . . . . . . . . . . . . . . Sulejówek
Dariusz Drelicharz . . . . . . . . . . . . . . Przemyśl
Damian Gabrysiak. . . . . . . . . . . . . . . . . Stasin
Robert Gawron . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Rabka
Zbigniew Gibek. . . . . . . . . . . . Świętochłowice
Leokadia Golec . . . . . . . . . . . . . . . . . Kożuchy
Grzegorz Kaczmarek. . . . . . . . . . . . . . . Opole
Bogdan Kiciak. . . . . . . . . . . . . . . . . . Świdnica
Michał Koziak. . . . . . . . . . . . . . . . . Sosnowiec
Cezary Kusmierski. . . . . . . . . . . . . . Poniatów
Sylwester Małecki. . . . . . . . . . . . . . . . . Radom
Marcin Mederak . . . . . Dąbrówka Tuchowska
Grzegorz Pietrzyk. . . . . . . . . . . . . . Warszawa
Zenon Pochopin. . . . . . . . . . . . . . . . . . Gorlice
Jakub Siwiec . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Tarnów
Maciej Skrodzewicz . . . . . . . . . . . . . . Szczecin
Henryk Sobański. . . . . . . . . . . . . . Tarnobrzeg
Anna Stefańska . . . . . . . . . . . . . . . . . Chorzów
Tomasz Stępień . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Lublin
Andrzej Szymkowiak . . . . . . . . . . . . . . Zalesie
Grzegorz Świt . . . . . . . . . . . . . . . . . . Jarosław
Marcin Wiązania. . . . . . . . . . . . . Busko Zdrój
Dariusz Wojdaczek . . . . . . . . . . . . . . Miechów
Piotr Wójtowicz . . . . . . Wólka Bodzechowska
Elektronika dla Wszystkich
Wrzesień 2002
9
Skrzynka
Porad
W rubryce przedstawiane są odpowiedzi na
pytania nadesłane do Redakcji. Są to sprawy,
które, naszym zdaniem, zainteresują szersze
grono Czytelników.
Jednocześnie informujemy, że Redakcja nie
jest w stanie odpowiedzieć na wszystkie nade−
słane pytania, dotyczące różnych drobnych
szczegółów.
Czy do stroboskopu potrzebna jest specjalna żarówka?
Czytelnik nie podał, czy chodzi o stroboskop do dyskoteki, czy do re−
gulacji silnika samochodu. Z zasady działania stroboskopu wynika,
że potrzebny jest silny, krótki błysk światła. Żarówki niezbyt się do
tego nadają, głównie z uwagi na znaczną bezwładność cieplną żarni−
ka. Szczególnie widać to przy wyłączaniu żarówek samochodowych
– nie gasną natychmiast, tylko płynnie.
W stroboskopach z reguły stosuje się lampy błyskowe z palnikiem
ksenonowym. Czas trwania błysku jest tu rzędu jednej milisekundy.
Palnik zasilany jest wysokim napięciem, rzędu 300...500V, a do za−
płonu potrzebny jest króciutki impuls znacznie wyższego napięcia
(kilowolty).
Właśnie ze względu na wysokie napięcia, samodzielna budowa
stroboskopów przez niedoświadczonych, młodych elektroników mo−
że być wręcz śmiertelnie niebezpieczna. Dlatego w EdW temat ten
jest poruszany rzadko (10/96, 11/97, 6/99). Swego czasu przedstawio−
ne były projekty prostej latarki−stroboskopu z diodą LED, która mo−
że posłużyć do regulacji silnika samochodu. W takich zastosowa−
niach może pracować ultrajasna dioda LED, która jest wystarczająco
szybka.
przebicie lawinowe (napięcie powyżej 6V) współczynnik ten
jest dodatni. Czym wyższe napięcie stabilizacji, tym większy
dodatni współczynnik cieplny. Aby zwiększyć stabilność ciep−
lną, diody stabilizujące o napięciu większym niż 6V można
łączyć w szereg ze zwykłymi diodami krzemowymi, jak po−
kazuje
rysunek obok
. Czytelnik natrafił na taki właśnie przy−
padek. Dodatkowa dioda krzemowa nie jest konieczna – została do−
dana tylko dla polepszenia stabilności cieplnej napięcia stabilizacji.
W praktyce, aby uzyskać bliski zeru współczynnik cieplny, należało−
by dobrać egzemplarz diody Zenera (ściślej – diody z przebiciem la−
winowym) i liczbę szeregowo włączonych diod krzemowych.
W diodach o napięciu 5...6V mogą wystąpić oba wspomniane zja−
wiska i współczynnik termiczny napięcia stabilizacji jest niewielki –
najmniejsze zmiany napięcia stabilizacji pod wpływem temperatury
zwykle wykazują diody o napięciu 5,6V. Czasem większe napięcie
uzyskuje się, łącząc w szereg kilka takich diod. Tu także nie można
podać ścisłych recept, bo oprócz rozrzutu wartości współczynnika
cieplnego takich diod (zwykle ±3mV/K), ich właściwości, w tym
współczynnik cieplny, zależą także od prądu pracy.
Od wielu lat znane i produkowane są też bardzo stabilne termicz−
nie diodowe stabilizatory typu 1N821−1N829 o napięciu nominalnym
6,2V, nazywane też temperaturowo skompensowanymi diodami Ze−
nera (
temperature−compensated zener
). Dzięki przemyślanej kon−
strukcji uzyskuje się znikomo mały współczynnik cieplny, wynoszą−
cy dla najbardziej precyzyjnej wersji (1N829) tylko
5ppm/K (0,0005%/
o
C). Dla najmniej precyzyjnej wersji (1N821)
współczynnik ten wynosi 100ppm/K (0,01%/oC), co też jest warto−
ścią bardzo dobrą. W przypadku diod 1N821...829, aby uzyskać taką
stabilność, prąd pracy musi wynosić dokładnie 7,5mA±0,01mA.
Co to za element: avalanche breakdown diode? Z opisu
wynika, że chodzi o diodę Zenera. Dlaczego w szereg z ta−
ką diodą jest włączona zwykła dioda krzemowa?
Istotnie, element
avalanche breakdown diode
(dioda z przebiciem la−
winowym) zwykle nazywany jest diodą Zenera. Chodzi na pewno
o prosty stabilizator napięcia, potocznie zwany diodą Zenera. Wątpli−
wości Czytelnika wiążą się z pewną nieścisłością, która istnieje od lat.
Nazwiskiem odkrywcy (Zenera) nazwano „zjawisko tunelowego prze−
nikania elektronów z pasma podstawowego do pasma przewodnictwa,
pod wpływem silnego pola elektrycznego” w odpowiednio zbudowa−
nych i domieszkowanych złączach P−N. Zjawisko Zenera występuje
przy napięciach poniżej 5V. Tym samym, na miano diod Zenera zasłu−
gują jedynie elementy stabilizujące o napięciu przebicia do 5V.
„Diody Zenera” o napięciu powyżej 6V nie zasługują na tę nazwę,
ponieważ dominuje tam wspomniane zjawisko lawinowego przebicia
(avalanche beakdown). Diody takie zachowują się tak samo, jak
„prawdziwe diody Zenera” – zaczynają przewodzić prąd, gdy napię−
cie wsteczne przekroczy wartość progową. Jedyną różnicą jest znak
i wartość współczynnika cieplnego napięcia przebicia. Dla diod
o napięciu do 5V, gdzie dominuje zjawisko Zenera, współczynnik ter−
miczny napięcia przebicia jest ujemny. Dla diod, gdzie dominuje
Pragnę wykorzystać PC−ta jako oscyloskop. Znalazłem na
Waszej stronie informacje na ten temat. Chodzi o artykuł
z EdW 3/1999. Proszę o informację, czy można kupić ten
numer Waszego pisma lub o nazwę programu.
W każdym numerze EdW na stronach, gdzie są informacje na temat
prenumeraty krajowej i zagranicznej, można też znaleźć aktualną in−
formację o dostępnych numerach archiwalnych. Przykładowo w nu−
merach 6 i 7/2002 informacja ta zawarta jest na stronie 73. Wynika
z niej, że numer 3/99 jest dostępny i można go zamówić albo korzy−
stając z blankietu polecenia przelewu/wpłaty gotówkowej (dokonując
przedpłaty, unika się kosztów przesyłki). Szczegóły można uzgodnić
e−mailem lub telefonicznie z Działem Prenumeraty.
10
Wrzesień 2002
Elektronika dla Wszystkich
Program, o który pyta Czytelnik, został ściągnięty z Inter−
netu jako freeware. Ponieważ w Internecie wiele się zmieni−
ło od czasu napisania artykułu, warto samodzielnie poszukać
pecetowych oscyloskopów w sieci, wpisując do wyszuki−
warki odpowiednie hasła, zawierające słowa kluczowe:
+oscilloscope, +PC.
Po co w stabilizatorze z układem LM317 diodę
włączono odwrotnie? Czy muszę ją stosować, bo
w niektórych książkach na schematach jej nie ma.
Rzeczywiście w katalo−
gach i niektórych in−
nych źródłach spotyka
się schematy aplikacyj−
ne stabilizatora LM317,
jak na
rysunku obok
.
W większości przy−
padków diody takie nie
są potrzebne. Ich zada−
niem jest zabezpiecze−
nie stabilizatora przed
uszkodzeniem w specyficznych warunkach: gdy napięcie na
wejściu stabilizatora (na C1) zmniejsza się szybciej niż na je−
go wyjściu. Wtedy bez diod prąd z naładowanych kondensa−
torów C2, C3 popłynąłby do wejścia przez wewnętrzne ob−
wody układu scalonego i przy dużej pojemności C2, C3
mógłby uszkodzić delikatne struktury. Diody D1, D2 przej−
mują w takich warunkach prąd i przez stabilizator taki
„wsteczny” prąd nie płynie.
Dotyczy to także popular−
nych stabilizatorów 78xx
(i 79xx), dlatego w katalogach
można znaleźć schemat apli−
kacyjny jak na
rysunku obok
.
W ogromnej większości
przypadków diod takich nie
trzeba stosować, ponieważ za−
silacz zbudo−
wany jest
według
ry−
sunku obok
.
Jeśli zanik−
nie napięcie
sieci, prąd
nie może się
cofnąć przez
mostek prostowniczy i napię−
cie na C1 na pewno nie bę−
dzie opadać szybciej, niż na
C2. Jedynie w układach,
gdzie współpracuje ze sobą
kilka stabilizatorów, według
rysunku poniżej
, trzeba roz−
ważyć potrzebę stosowania
omawianych diod.
Elektronika dla Wszystkich
11
 Projekty AVT
T r a n s f o r m a t o r
T e s l i
część
1
Ze względu na obecność skrajnie
wysokich napięć, osoby niepełnoletnie
i niedoświadczone mogą wykonać
układ wyłącznie pod opieką wykwalifi−
kowanych opiekunów.
Wykonawca buduje urządzenie na
własne ryzyko i ponosi pełną odpowie−
dzialność za efekty jego działania,
w tym zakłócenia elektromagnetyczne
oraz możliwość porażenia, zatrucia
i uszkodzenia wzroku osób trzecich.
wykorzystać swój wynalazek do rozbijania
skorupy ziemskiej. Innym zastosowaniem był
projekt bezprzewodowego przesyłu energii;
temat ten jest do dziś okryty tajemnicą. Tesla
stworzył plany sieci nadajników okalających
Ziemię. System ten miał zapewnić globalną
transmisję energii elektrycznej bez użycia
przewodów. Gotowy był również jeden eg−
zemplarz nadajnika. Tesla jednak zaczął bory−
kać się z problemami finansowymi, w końcu
zła sytuacja zmusiła go do rozbiórki nadajni−
ka. Obecnie transformatory Tesli stosuje się
do sprawdzania wytrzymałości karoserii sa−
mochodów, samolotów, badań laboratoryj−
nych, jonizacji gazów, a przede wszystkim do
widowiskowych pokazów.
szczy obecne w pobliżu urządzenia elektro−
niczne − nie jest to żart − naprawa wieży
Hi−Fi sporo kosztuje – wiemy, bo stała za bli−
sko urządzenia. Jeśli zastosujecie się do na−
szych rad, wszystko będzie OK. Wspomnieć
należy także o świetle UV, które w dużych
ilościach wytwarzane jest przez iskrownik,
jest ono szkodliwe dla wzroku, dlatego nigdy
nie należy patrzeć bezpośrednio w iskrownik.
Z wysokimi napięciami i dużymi często−
tliwościami wiążą się dwa bardzo ważne zja−
wiska, a mianowicie: efekt naskórkowy i kra−
wędziowy.

Efekt naskórkowy
spowodowany prądami
w.cz. nie pozwala elektronom wnikać w głąb
przewodnika, a co za tym idzie, prąd płynie
po powierzchni przewodnika, a czasem tylko
„ślizga” się po niej.
− Efekt krawędziowy
polega na gromadzeniu
się ładunku na wszelkich ostrych krawę−
dziach, powoduje to przeskakiwanie iskier
(ulot elektryczny), które są niepożądane
w obwodach wysokonapięciowych.
W cewkach Tesli można też spotkać inne
zjawisko, niebezpieczne dla transformatora
zasilającego i kondensatora, jest to efekt tzw.
nadsprzężenia, objawia się on w tych cew−
kach Tesli, których cewka obwodu pierwot−
nego ma małą średnicę i liczy 2...4 zwoje.
Wtedy to cały strumień „pompowany” jest
w dolną część cewki obwodu wtórnego, po−
wodując przeskoki iskier między zwojami,
jak również przebicia na drodze obwody
wtórne−pierwotne. Jeśli strumień magnetycz−
ny „nie widzi” wyższej części uzwojenia
wtórnego (części rezonansowej), to całe na−
pięcie indukuje się w jego dolnej części.
Fotografia 1
przedstawia najważniejsze
elementy transformatora (cewki) Tesli.
Jednym z badaczy wysokich napięć był mało
znany Nikola Tesla, człowiek ekscentryczny,
lecz o ogromnej wiedzy. Między innymi stwo−
rzył i opatentował urządzenie znane pod kil−
koma nazwami:
cewka Tesli, transformator
Tesli, transformator rezonansowy
. Transfor−
mator Tesli składa się z dwóch obwodów:
wtórnego i pierwotnego. Obwód pierwotny
składa się ze źródła wysokiego napięcia (po−
winien to być transformator sieciowy podwyż−
szający napięcie, pracujący przy częstotliwo−
ści sieci 50Hz, napięcie pierwotne 220V, moc
około 300−500W, napięcie wtórne 5−10kV;
mając taki transformator, możemy zrobić „te−
slę” dającą ciągłe wyładowania do powietrza
długości 20−30cm), kondensatora, uzwojenia
pierwotnego oraz iskrownika. Obwód wtórny
natomiast składa się z uzwojenia wtórnego
oraz kondensatora. Ten wtórny kondensator to
pojemność między toroidem a ziemią (jest to
tzw. rezonator otwarty). Urządzenie to pozwa−
la wytwarzać zmienne wysokie napięcia rzędu
megawoltów (milionów woltów).
Zastosowań tak ogromnych napięć może
być bardzo dużo. Na przykład Tesla zamierzał
Ostrzeżenia
Transformator Tesli jest urządzeniem bardzo
efektownym, ale także bardzo niebezpiecz−
nym ze względu na występujące w nim wy−
jątkowo wysokie napięcia. Teoretycznie
otrzymywane wyładowanie elektryczne ma
bardzo dużą częstotliwość, więc co za tym
idzie, powinno być niegroźne (chodzi o tzw.
efekt naskórkowy
). Niestety, tak nie jest. Ma−
łe transformatory są wprawdzie w miarę bez−
pieczne, ale duże „tesle” potrafią nieźle kop−
nąć lub poparzyć (albo jedno i drugie). Wie−
my to z doświadczenia, więc nie radzimy ich
dotykać. Należy uważać także na sam trans−
formator zasilający, gdyż jest on w stanie za−
bić o wiele szybciej niż napięcie sieci energe−
tycznej. Ponieważ w cewce Tesli płyną bar−
dzo duże prądy (zmienne), cewka jest więc
źródłem bardzo silnego pola elektromagne−
tycznego, które wytwarzane jest w jej pier−
wotnym obwodzie rezonansowym. Tak wiel−
kie pole elektromagnetyczne z łatwością ni−
Elektronika dla Wszystkich
Wrzesień 2002
13
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • dietanamase.keep.pl